
zamarzył mi się kiedyś duży ceramiczny guzik ze szkłem.
gdy był już gotowy, długo zastanawiałam się,
gdzie go doszyć (torba? sweter?).
aż w końcu przypomniał mi pomysł Kasi
na ceramiczne guziki (dziękuję za inspirację).
broszka!
kiedy zabrałam się za mocowanie aksamitnej pętelki i zapięcia, okazało się, że guzik żyje własnym życiem - to te białe plamki, które tworzą się od nowa nawet po przetarciu, usunięciu istniejących.
szkło nadal "pracuje" i wytrąca się osad.
użyłam różnych kolorowych ścinków szklanych.
efekt skojarzył mi się z paletą do farb.
i jeszcze konkursy:
tu można wygrać piękną broszkę od Dryszki.
a tutaj inspirującą niespodziankę u Majki.
5 komentarzy:
No właśnie to wytrącanie się soli w wypadku używania szkła okropnie mnie denerwuje. A guzik fajny. Ten mam fazę na guziki :).
Sole neutralizuje się czymś kwaśnym albo alkoholem. Zdrap najpierw te wykwity a później przetrzyj jednym albo drugim - zobaczysz co działa. Fajny guziol :-)
Ja przemywam octem.
Marto, dziękuję ogromnie! ocet pomógł. serdeczności, ewelina.
jaki ciekawy guzik! kolorki intrygujące. takie artystyczne guziki naszyłabym na jakaś ręcznie szytą torbę. byłyby niepowtarzalną ozdobą :)
Prześlij komentarz