jakiś czas temu pisałam o hotpocie, który umożliwia zrobienie fusingowych drobiazgów na kuchennym blacie. dziś kilka efektów tej mojej fascynacji. wszystkie na bazie czarnego szkła.
komplet, który nazwałam "wykrzyknik". szklane elementy z hotpota dodatkowo oszlifowałam, okleiłam taśmą miedzianą i dolutowałam zawieszki.
bardzo polubiłam te wykrzykniki, bo większość ubrań też mam czarnych.
bardzo polubiłam te wykrzykniki, bo większość ubrań też mam czarnych.
maleńkie "radioaktywne" wkręty do ucha:
i broszka "maska". początkowo miał to być wisiorek,ale ostatecznie przez otworek przewlekłam linki z koralikami:
i co o tym myślicie?
2 komentarze:
Śliczny komplecik,ale maska najbardziej mi przypadła do gustu:)pozdrawiam
dziękuję, Malwinko. też lubię tę maskę, choć nie mogę się przekonać do noszenia broszek. ale lubię je wymyślać :). pozdrawiam
Publikowanie komentarza